Wszystko rozumiem, ale cel tego przedsięwzięcia jest bezsensowny. By powołać ciemność? No i co z tego? Co zyskał przez to dziadek?
Chcieli zesłać na ziemię tym rytuałem ciemność czyli piekło. Koniec. Dziadek albo był tylko sługusem ciemnych mocy, albo oczytał się o tym rytuale na tyle że jako osoba uczona, doktor psychiatra, chciał zbadać rezultat rytuału, jego przygotowania, był tego ciekaw, fascynowało go to. Albo po prostu - WYMYŚLONA HISTORYJKA ŻEBY BYŁO STRASZNIE. A sens bez znaczenia.