Czytając recenję napisaną przez znawcę kina chyba, bo przecież Redaktora, w pewnym momencie wybuchnąłem śmiechem.
Otóż, panie Redaktorze, ciemność nie zgasiła latarki i płomienia, bo niczego by Pan Redaktor na ekranie nie zobaczył, oprócz wyżej wymienionej ciemność;) No chyba że ja się nie znam...:)